
Łowcy antyków czyli wyprawy po antyczne lampy, zabytkowe żyrandole, dworskie oświetlenie, pałacowe kinkiety i inne artefakty. Co 2 lub 3 miesiące wskakujemy w Sprintera i wyruszamy po antyki i starocie. Bardzo lubie to co robie i takie wyjazdy są dla mnie przyjemnością i odskocznią od codzienności. Zawsze jedziemy we 2 lub 3 osoby, wtedy szybciej i łatwiej się to wszystko ogarnia. Czasem widze naszych rodaków jak sami noszą / ciągają 200 kilowe antyczne bufety, starodawne regały, muzealne stoliki itd... Ja uważam, że samemu nie powinno się jeździć na takie eskapady po Europie bo to szkoda zdrowia. No cóż, każdy orze jak może jak to mówi stare chińsko-polskie przysłowie ludowe 
