Od dawna interesuje mnie dekoracja wnętrz na przestrzeni wieków, zmiany zachodzące w upodobaniach ludzi różnych epok, a przede wszystkim sposób w jaki możemy zaadoptować historyczne wnętrza do wymagań współczesnego życia.

     Zawsze gdy wchodzimy do jakiegoś pomieszczenia to natychmiast wyczuwamy panującą w nim atmosferę. Składa się na nią wiele elementów, detale architektoniczne, kolory, meble, kwiaty, tkaniny, żyrandole, lampy a nawet dźwięki i zapachy. Nasze zmysły atakowane są przez mnóstwo bodźców. Przychodzi mi to na myśl sytuację w jakiej znalazłem się niedawno. Podczas sesji zdjęciowej odwiedziliśmy wspaniały średniowieczny klasztor, będący w trakcie renowacji, jakiej poddał go właściciel który był artystą. Wchodzimy do sieni, skąpo oświetlonej i prawie pozbawionej mebli, poczuliśmy silny zapach unoszącego się w powietrzu kadzidła i wokół rozbrzmiewały dźwięki muzyki sakralnej. Być może nie każdy by chciał mieszać w tak surowym otoczeniu, ale przytoczyłem ten przykład, aby pokazać, jak niektóre elementy mogą tworzyć właściwy nastrój.

     Wszelkie próby odtworzenia stylu jakiejś epoki wymagają dużej wrażliwości. Pewne elementy łączą się ze sobą harmonijnie, nie naruszając atmosfery, inne wprowadzają dysonans. Trzeba mieć sporo wiedzy i wyczucia by połączyć sprzeczne ze sobą style, na przykład wiktoriański romantyzm z modernistycznym linearyzmem. Zestawienie takie są jednak możliwe, choć bardzo trudne do wykonania.


stylowe wnętrza

     We wnętrzu mieszanym elementy stylu dominującego nie zawsze muszą być typowe. Często właściwy klimat jest zasługą niewielkiego detalu, ciekawej rzeźby, obrazu olejnego, lampy mosiężnej lub porcelanowej. Gdzie indziej atmosferę danego okresu można przywołać w sposób bardziej ogólny, na przykład poprzez kolorystykę ścian, zagęszczenie przedmiotów w pomieszczeniu czy też wykorzystanie dużej ilości polnych kwiatów. Styl można odtworzyć nawet poprzez pomysłowe ustawienie stołu i 2 krzeseł lub umieszczenie w kącie pokoju zbioru przedmiotów z danej epoki. Zabytkowe krzesła często bywają bardzo niewygodne, pragnęlibyśmy więc zachować współczesne krzesła i kanapy. W takim wypadku ważne jest by tkaniny obiciowe zharmonizowały z obranym przez nas stylem bądź były całkowicie neutralne.

     Obliczone na wywołanie wrażeń, wyrafinowane style arystokratycznych rezydencji trudno jest naśladować, nie nabywając przedmiotów porównywalnej jakości. Odtworzenie ducha epoki nie musi jednak wcale być kosztowne. W miejsce kosztownego wyposażenia pałaców miejskich można wykorzystać elementy pochodzące ze skromniejszy siedzib wiejskich. Dla przykładu wspaniałe pełne draperię można uszyć z najtańszych tkanin, nawet ze zwykłego indyjskiego muślinu. Nie musimy od razu decydować się na wykładzinę dywanową, możemy na początek położyć kilka chodników na zwykłej podłodze z desek czy też posadzce z płyt kamiennych lub ceramicznych. Sitowie rozrzucone na podłodze wprowadzałoby element autentyczności ale uniemożliwiałoby sprzątanie za pomocą odkurzacza, odpowiednią alternatywę stanowią więc maty z tego materiału. Niektórym osobom może się wydawać że pomysł umieszczenia niewielkich kopczyków lawendy w narożnikach pokoju trąci ekscentrycznością. Lawenda ma jednak piękny zapach, a jeśli szukamy atmosfery domu na wsi, to ta sztuczka naprawdę działa, i co za temat do rozmowy!

     Często wiele przemawia za tym by unikać rozwiązań typowych. Weźmy na przykład ściany. Mimo iż wydaje się że epoka georgiańska domaga się kolorów stonowanych, zupełnie dobrze mogą prezentować się ściany jaskrawo żółte i niebieskie. Nie bójmy się eksperymentów. Przechodząc do oświetlenia muszę przyznać, że uwielbiam świece. Nic tak nie przywołuje atmosfery minionych czasów jak migocące światło świec, które swym ciepłym blaskiem dodaje uroku twarzom. Mimo takich preferencji muszę jednak przyznać że świece nie są za praktyczne w codziennym użytkowaniu, dlatego warto pomyśleć o zelektryfikowanych żyrandolach, lampach, plafonach, kinkietach i innego typu zabytkowego oświetlenia. Bez względu na to, jakie podejście wybierzemy to kwestia oświetlenia wymaga starannego przemyślenia, ponieważ dzisiejsze pomieszczenia są dużo mniejsze niż ich odpowiedniki z przeszłości.

     Muszę tu wspomnieć o jednej - bête noire - białych plastikowych przełącznikach oświetleniowych umieszczonych na ciemnych ścianach. Ta obawa nie powstała instynktownie, lecz powstała pod wpływem wizyty w nowo odrestaurowanym pałacyku na mazurach. Po powrocie do domu natychmiast chwyciłem za pędzel i pomalowałem błyszczące, białe przełączniki na kolor ciemno brązowy, nawiązujący do wystroju mojego mieszkania - dużo ciemnego drewna, skóry w stylu Chesterfield. Podobnie kłopotliwe mogą okazać się kaloryfery, ale też są na to sposoby. Grzejniki można obudować drewnem w pięknym eklektycznym stylu, pomalować, ozdobić frędzlami, ale nigdy nie należy pozwolić na to by rażąco biały kaloryfer odbijał się od pomalowanej innym kolorem ściany.

     Historia powinna być naszym sługą a nie panem. Aranżacja wnętrza musi sprawiać nam radość. Jeśli mamy ochotę na zmiany, można wprowadzić do urządzenia domu kilka egzotycznych elementów. Można też zdecydować się na całkowitą przeróbkę jakiegoś pomieszczenia, urządzić przypominająca namiot empirową sypialnię lub wiktroiańską łazienkę pełną wypchanych ptaków.

Kwintesencja piękna widoczna na zdjęciu:

królewskie pokoje