Pierwsze światło w jaskiniach dawało ognisko. Z czasem człowiek zaczął palić pochodnie umieszczając je na ścianach. Pochodnie takie widzimy często w filmach, na przykład Indiana Jonesa. Technika ta była używana od czasów opanowania ognia przez ludzi. Pochodnie te oświetlały długie korytarze i ciemne pomieszczenia.

Z czasem zamiast pochodni zaczęto używać świece wykonane ze zwierzęcego tłuszczu. Czas leciał i człowiek oprócz samego ognia dostrzegł piękno w dekoracjach trzymających świeczki. Wtedy powstały pierwsze świeczniki ścienne. Najpierw były to drewniane świeczniki w prostej formie. Z czasem zaczęto wykonywać je z kutego metalu i innych metali kolorowych.

Popularnością do dnia dzisiejszego cieszą się mosiężne świeczniki oraz droższe kandelabry z brązu. Wykonywane są w różnych formach i wielkościach.

W dobie elektryfikacji, dymiące i śmierdzące świece, zamieniono na żarówki. Do dnia dzisiejszego używane są oprawki imitujące prawdziwą świeczkę z kapiącym woskiem. Tworzy to romantyczny i ciepły nastrój w pomieszczeniu. Z czasem ścienne lampy stały się prawdziwymi dziełami sztuki.

Na zdjęciu zabytkowe kinkiety, które najpierw slużyły jako świeczniki a z czasem zostały zelektryfikowane. Gilzy stylizowane na świece ociekające woskiem:

kinkiety do dworu