Stara lampa na stoliku, w kącie sypialni swym blaskiem rządzi. Metalowa rama z cienkich prętów, w kloszach delikatny, miękki światłospad.

Nad nią ciepły blask się wylewa, odnajduje każdy kąt pokoju. To ona tworzy niepowtarzalną atmosferę, w której czuję się zawsze jak w domu.

Przez lata już wiele przetrwała, i wciąż błyszczy jakby była nowa. Niezwykła to lampa, piękna i ciepła, Która ze mną dzieli życiowe progi i drogi.

Lubię patrzeć na nią w cieniu wieczoru, gdy wokół rozbrzmiewa śpiew liści. Wtedy czuję, że ta stara lampa, to takie ciche, ale ważne szczęście.

Więc choć jest stara i trochę zwykła, to dla mnie wciąż jest bardzo wyjątkowa. Ta stara lampa na moim stoliku, to mój skarb, mój spokój i nadzieja.